Dwa dni po pożarze na Raduni czwórka turystów rozpaliła tam grilla
Straż leśna z Sobótki ukarała mandatem w wysokości stu złotych czterech turystów z Ukrainy, którzy zaledwie 50 metrów od spalonych drzew rozpalili sobie grilla.
Turyści rozpalili grilla, choć wiedzieli, że wcześniej był tam pożar. Za swój czyn przeprosili i wyrazili skruchę (fot, zdjęcie ilustracyjne, pixabay)
Straż leśna z Sobótki ukarała mandatem w wysokości stu złotych czterech turystów z Ukrainy, którzy zaledwie 50 metrów od spalonych drzew rozpalili sobie grilla.
Turyści (dwóch mężczyzn i dwie kobiety) przyjechali z Wrocławia podziwiać widoki Ślężańskiego Parku Krajobrazowego. Na zboczu góry rozpalili grilla. Kiedy zauważyli patrol ruszt ugasili wodą. W trakcie rozmowy z funkcjonariuszem wszyscy byli trzeźwi i wyrazili skruchę.
– Tłumaczyli, że ogień rozpalają ostrożnie. Wiedzieli, że z powodu suszy nie można rozpalać ognisk. Jedna osoba została ukarana mandatem w wysokości 100 złotych. Dlaczego jedna? Bo nie można ukarać czterech osób za jedno przewinienie – mówi Marian Susz, strażnik z posterunku w Sobótce.
Pary rozpaliły ogień mimo, choć widzieli zgliszcza po spalonego młodnika. Na miejscu wyczuwalny był też zapach pożarowiska. Do zdarzenia doszło sto metrów od szlaku okalającego Radunię.
Kilka dni temu Maciej Wąsik – wiceszef MSWiA, któremu podlega Państwowa Straż Pożarna zapowiedział, że rząd zaostrzy kary za bezmyślne podpalenia łąk i lasów.
Minister środowiska Michał Woś zaproponował, aby grzywna za takie działanie była sześć razy wyższa niż maksymalna obecnie.