Gmina chce zlikwidować sołectwo. Rolnicy są przeciw
Jest projekt likwidacji sołectwa Sobótka. Wcześniej mają się odbyć konsultacje z mieszkańcami. Planom urzędników sprzeciwiają się rolnicy i rada sołecka.
fot. Zdaniem rolników likwidacja sołectwa przeniesie więcej szkód niż pożytku
Jest projekt likwidacji sołectwa Sobótka. Wcześniej mają się odbyć konsultacje z mieszkańcami. Planom urzędników sprzeciwiają się rolnicy i rada sołecka.
Jak tłumaczy sołtys, jednym z powodów likwidacji ma być wysoka dieta, którą pobiera. Według gminy to 3300 zł rocznie. Ryszard Saltarski prostuje informację, twierdząc, że rocznie otrzymuje kwotę w wysokości 1800 zł. Sołectwo skupia około czterdziestu rolników z terenu Sobótki.
– Jesteśmy jednym z większych sołectw. Problemów rolniczych jest sporo. Rada sołecka jest współorganizatorem gminnych imprez, uroczystości i festynów. Moim zadaniem jest m.in. zbieranie podatków i organizacja dożynek – podkreśla Ryszard Saltarski.
Rolnicy stoją murem za sołtysem. Uważają, że likwidacja jednostki samorządu przyniesie więcej strat niż korzyści, a największym problemem będzie załatwianie spraw urzędowych.
– Już rok temu mieliśmy problemy z uzyskaniem odszkodowań za suszę. Radni tłumaczyli, że to nie ich sprawa. Kierowali nas do izb rolniczych. W takich sprawach sołtys załatwiał nasze problemy. Gmina wychodzi z założenia, że rolników jest mało, więc sołtys jest niepotrzebny – uważa Zygmunt Łukasik, rolnik z Sobótki Zachodniej.
Gospodarze twierdzą, że Ryszard Saltarski dobrze sprawuje funkcję. Reprezentuje ich w gminie i przedstawia ich sprawy. To plus, bo większość farmerów nie ma czasu na papierkową robotę.
– Rok temu jeden z radnych poinformował nas o zamiarze likwidacji sołectwa. Powód? Sprawy sołectwa nakładają się na zadania rady osiedla, ale co rada ma do rolników? Co oni wiedzą o uprawach? – pyta Andrzej Baliński, jeden z rolników.
Gmina tłumaczy, że likwidacja sołectw jest wymogiem prawnym. Sposób tworzenia lub powoływania jednostek pomocniczych: dzielnic, osiedli i sołectw określa ustawa o samorządzie gminnym.
– Na obszarze administracyjnym obejmującym gminę Sobótka funkcjonują 2 jednostki pomocnicze, czyli samorządy osiedlowe. Obejmują one Sobótkę centralną i Zachodnią. Na tym samym obszarze funkcjonuje również sołectwo. Jest to niezgodne z przepisami. Utrudnia to chociażby przeprowadzenie wyborów – uzasadnia Violetta Gaworczyk, sekretarz gminy.
Zdaniem urzędników absurdem jest, że w mieście funkcjonuje. Nie może jednocześnie działać rada sołecka i zarząd osiedlowy. Na przyszłej sesji radni mają zdecydować o przeprowadzeniu konsultacji społecznych. Ostatnie zdanie w tej sprawie będzie należeć do mieszkańców.
– Dlatego przed podjęciem decyzji o likwidacji sołectwa, warto pochylić się nad prawnym, moralnym i etycznym skutkiem przerwania kadencji sołtysa i rady sołeckiej – kończy Ryszard Saltarski.
Sołectwo Sobótka powstało 50 lat temu po włączeniu wsi Górka i Strzeblów w granice miasta Sobótka.