Jest śledztwo prokuratury w sprawie oświadczenia majątkowego burmistrza Sobótki. Czy Mirosław Jarosz usłyszy zarzuty?
Prokuratura Rejonowa Wrocław – Krzyki Zachód wszczęła śledztwo, które dotyczy świadomego podania nieprawdy w oświadczeniu majątkowym burmistrza Sobótki Mirosława Jarosza. Czy burmistrz usłyszy zarzuty?
Fot. Zdjęcie ilustracyjne
Prokuratura Rejonowa Wrocław – Krzyki Zachód wszczęła śledztwo, które dotyczy świadomego podania nieprawdy w oświadczeniu majątkowym burmistrza Sobótki Mirosława Jarosza. Czy burmistrz usłyszy zarzuty?

Paweł Miter, prawnik w Ius Probitatis i portalu Jana Pińskiego wiesci24.pl a niegdyś dziennikarz „Gazety Finansowej” i „Warszawskiej Gazety”, poproszony przez nas o komentarz do sprawy wskazuje, że postanowienie o wszczęciu śledztwa prokurator wydaje zawsze wtedy, kiedy uzna, że zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa i trzeba je zbadać przeprowadzając odpowiednie czynności procesowe.
– W sprawie burmistrza Sobótki mowa o kwalifikacji prawnej określonej w art. 233 kodeksu karnego, przepis ten dotyczy fałszywych zeznań, kłamstwa i zatajenia prawdy. Prokurator – zdaniem Mitera – chce zapewne przeprowadzić dalsze czynności, aby ustalić, czy doszło do kłamstwa lub zatajenia prawdy w oświadczeniu złożonym przez burmistrza. Jak wskazuje Miter, istotne w tego typu sprawach jest wskazanie strony podmiotowej w postaci winy umyślnej, inaczej mówiąc, prokurator, jeśli zdecyduje się na postawienie zarzutów, będzie musiał udowodnić burmistrzowi, że działał świadomie i umyślnie i że składając oświadczenie majątkowe nie tylko miał możliwość podania okoliczności, które powinien był ujawnić, ale przede wszystkim, że był świadomy tego, że zataja znane mu szczegóły, które powinien był umieścić w oświadczeniu majątkowym.
