Nauczyciele popierają strajk. Co z uczniami?
W Sobótce kończy się referendum w sprawie strajku pracowników oświaty. Większość nauczycieli opowiada się za strajkiem. Ma on rozpocząć się 8 kwietnia.
fot. (ZNP, plakat)
W Sobótce kończy się referendum w sprawie strajku pracowników oświaty. Większość nauczycieli opowiada się za strajkiem. Ma on rozpocząć się 8 kwietnia.
Referendum przeprowadzono we wszystkich placówkach oświatowych na terenie gminy – w Rogowie Sobóckim, Świątnikach i Sobótce. Według zapowiedzi Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP), strajk ma trwać do skutku. Zakończy się on dopiero, kiedy rząd spełni postulaty dotyczące podwyżek.
– Referendum przeprowadzono w pięciu placówkach. Okazało się, że jest wysokie poparcie protestu w granicach 70-90 procent pracowników szkół i przedszkoli. Strajk rozpocznie się prawdopodobnie 8 kwietnia. Ma on potrwać do odwołania i może nakładać się na egzaminy uczniów – zapowiada Jadwiga Zawada, prezes okręgu ZNP.
W czasie strajku placówki mają być nieczynne. Jednak nie jest wykluczona zmiana terminu protestu. Łącznie na Dolnym Śląsku strajki mają się odbyć we wszystkich placówkach, które weszły w spór zbiorowy z resortem oświaty (82 procent wszystkich szkół i przedszkoli).
– Jestem nauczycielką od 43 lat i w pełni popieram protest. Jest nie do pomyślenia, aby młodzi nauczyciele, którzy są pełni zapału zarabiali 1700 złotych. Pedagodzy muszą się ciągle dokształcać a samorządów nie stać na szkolenie nauczycieli, ponieważ obcięto nam subwencje. Zaznaczam jednak, że nie chciałabym, aby na strajku ucierpiały dzieci, bo one są tutaj najważniejsze – podkreśla Lidia Sączawa, nauczycielka ze Świątnik.
W dniach 10, 11 i 12 kwietnia mają się rozpocząć egzaminy gimnazjalne. Termin egzaminów ośmioklasistów wyznaczono na 15, 16 i 17 kwietnia. Matury ruszą szóstego maja. Wielu nauczycieli wierzy jednak, że rząd dogada się z protestującymi i radykalny protest zostanie odwołany.
– Jeżeli dojdzie do strajku, będziemy musieli uczniom zorganizować opiekę. Dla nas to ogromny problem, bo chodzi o ważne egzaminy. Przez to uruchamia się kolejny tryb, który nie jest już do zatrzymania. Egzaminy nie mogą się odbyć w późniejszych terminach. Jestem jednak optymistą i wierzę, że rząd ze związkami dojdą do porozumienia – mówi Mirosław Jarosz, burmistrz gminy Sobótka.
Zdaniem rządu spełnienie postulatu 1000 zł podwyżki dla nauczycieli w tym roku nie ma szans.