Burmistrz Mirosław Jarosz będzie zarabiał blisko 20 tysięcy złotych brutto? Radni głosowali na komisji!
Pensja burmistrza Sobótki Mirosława Jarosza to cały czasz około 13 tysięcy złotych brutto. Wszystko może ulec zmianie na najbliższej sesji Rady Miejskiej. Wczoraj radni Komisji Budżetowo-Gospodarczej i Rolnictwa głosowali za podwyżką. Teraz na konto włodarza miasta może wpływać około 20 tysięcy złotych brutto miesięcznie.

Fot. Facebook
Pensja burmistrza Sobótki Mirosława Jarosza to cały czas około 13 tysięcy złotych brutto. Wszystko może ulec zmianie na najbliższej sesji Rady Miejskiej. Wczoraj radni Komisji Budżetowo-Gospodarczej i Rolnictwa głosowali za podwyżką. Teraz na konto włodarza miasta może wpływać około 20 tysięcy złotych brutto miesięcznie.
Wczoraj podczas posiedzenia Komisji Budżetowo-Gospodarczej i Rolnictwa jedenastu radnych brało udział w głosowaniu nad uchwałą podnoszącą wynagrodzenie burmistrza. Komisja pozytywnie zaopiniowała wniosek i teraz na najbliższej sesji Rady Miejskiej wszyscy radni zdecydują o tym, ile dokładnie będzie zarabiał Mirosław Jarosz.Jednak nie należy spodziewać się refleksji ze strony radnych, bo większość z nich wywodzi się z komitetu wyborczego obecnego burmistrza. Dodatkowo uchwała, dotyczy też podwyżki dla radnych o około 50 procent. Obecnie szeregowy radny pobiera dietę w wysokości około 800 zł, jeśli jednak rada zdecyduje się poprzeć tę uchwałę, wysokość tej diety będzie na poziomie około 1200 zł. Czy radni się zreflektują i na sesji zagłosują inaczej niż na wczorajszej komisji? Jak mawiał były prezydent “Przypuszczam, że wątpię”
Na jedenastu radnych należących do Komisji Budżetowo-Gospodarczej i Rolnictwa, tylko trzech głosowało przeciw podwyżce, dwóch wstrzymało się od głosu a szczęściu, poparło uchwałę.
Przeciw podwyżce głosowali: Grzegorz Chrzan, Ryszard Saltarski, Marek Juraszek
Wstrzymali się od głosu: Iwona Czyż i Lidia Sączawa.
Za podwyżką głosowali: Edyta Hajdamowicz, Danuta Szczęch-Drozd, Irena Gajewska, Marzena Podeszwa, Aleksander Łężniak, Rafał Kotwica
– Czy nie obawiacie się Państwo reakcji społeczeństwa? Najpierw podwyższamy wszystkie możliwe podatki, by na końcu samemu sobie dać podwyżkę? – pytała na komisji radna Iwona Czyż, która ostatecznie wstrzymała się od głosu.