Skandal w Urzędzie Miasta w Sobótce! Mąż skarbniczki zwyzywał burmistrza!
Od kilku miesięcy nieoficjalnie mówi się, że burmistrz Mirosław Jarosz ma romans ze skarbniczką. Para była często widywana razem na różnych uroczystościach. Do chwili skandalu w urzędzie nikt o romansie głośno nie mówił.
Do skandalu doszło w magistracie. Na zebranie radnych wpadł mąż skarbnik gminy, który krzyczał do burmistrza, że zniszczył mu rodzinę
Od kilku miesięcy nieoficjalnie mówi się, że burmistrz Mirosław Jarosz ma romans ze skarbniczką. Para była często widywana razem na różnych uroczystościach. Do chwili skandalu w urzędzie nikt o romansie głośno nie mówił.
– Do awantury doszło na nieformalnym spotkaniu radnych. Wpadł tam mąż pani skarbnik, który wykrzyczał do burmistrza: zniszczył pan moją rodzinę! Zniszczył pan swoją! Ja się na panu zemszczę! Po tych słowach mężczyzna wyszedł z gabinetu – opowiada urzędniczka, która chce pozostać anonimowa.
Świadkami zajścia byli radni, którzy potwierdzają informację i przyznają, że cała sytuacja mocno ich zaskoczyła. Wszyscy do tej pory myśleli, że włodarz gminy i były dyrektor szkoły jest osobą uczciwą i nieskazitelnie czystą. Do podobnej awantury miało dojść kilka miesięcy temu.
– W świat poszła informacja, że do gminy wpadła żona burmistrza, która urządziła skarbniczce podobną awanturę – mówi jeden z radnych.
Czy burmistrz straci twarz? Wiele osób uważa, że romans ze swoją pracownicą jest niegodny. Zagrożone mogą być np. finanse publiczne gminy, nad którymi włodarz może przejąć kontrolę.
W internecie łatwo znaleźć informację, że w sprawach budżetu i finansów gminy, skarbnik wykonuje zadania z upoważnienia burmistrza. Służy mu prawo odmowy kontrasygnaty w przypadku zaciągania zobowiązań, które nie mają pokrycia w budżecie. Zachodzi pytanie czy w takiej sytuacji skarbniczka będzie obiektywna?
Sprawa zrobiła się głośna a Sobótka huczy od plotek. Zdaniem psycholog Bożeny Uścińskiej – ekspertki od wizerunku z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, rzecznik lub dział promocji gminy powinien w tej sprawie wydać oświadczenie.
– Wizerunek gminy został naruszony. Jeżeli bohater skandalu nie radzi sobie z problemem, to ktoś z urzędu powinien zająć w tej sprawie publiczne stanowisko. To ważne, bo wydanie oświadczenia uspokoi pogłoski, plotki i podejrzenia – uzasadnia Bożena Uścińska.
W Polskiej obyczajowości społeczeństwo źle ocenia trójkąty, zdrady małżeńskie i romanse w pracy.
– Każdy ma prawo kochać, jednak burmistrz powinien zapewnić wyborców, że sprawy gminy nie zostały naruszone. Włodarz powinien troszczyć się o wszystkich i przekonać mieszkańców, że ich interesy nie są zagrożone – kończy pani psycholog.
Urzędnicy i radni nie chcą oficjalnie zabierać głos w tej sprawie. Słowa wsparcia kierują w stronę męża skarbniczki.
– To ciężki czas dla Dominika. Powinien wiedzieć, że w tej sytuacji ma nasze wsparcie. Większość mieszkańców jest za nim – kończy jeden z urzędników.